Co myślą krwinki?

Kolejny dzień pracy zmierzał ku końcowi. W położonej na bocznej uliczce kawiarni – znanej tylko miejscowym, kilkanaście krwinek sączyło popołudniową kawę. W lokalu panowała cisza, przerywana jedynie szelestem przewracanych stron gazet i dźwiękami ze smartfonów.

Wtem, wszystkich dobiegł donośny głos:
– Leukonie, mój drogi przyjacielu, jak dobrze Cię widzieć! W drzwiach lokalu stała czerwona postać o dyskowatym kształcie1 – mimo podkręconego wąsa i modnych okularów, było jasne, że to… czerwona krwinka. Przybysz pokierował się do stolika, pod oknem, przy którym siedziała dość niska, odznaczająca się okrągłą sylwetką postać, ubrana w fioletową2 bluzę z kapturem, nasuniętym na głowę. 
– Cześć Erytron, no cześć, siadaj. Pijesz coś?
– Naturalnie! – odpowiedział Erytron, jednocześnie przywołując uśmiechem kelnera, który natychmiast pojawił się przy stoliku – Poproszę jeden… koktajl miesiąca. Z podwójną zawartością tlenu3. O, i z dodatkową dolewką!

Kelner przyjął zamówienie, skłonił się w pas i szybko oddalił w stronę baru. Leukon podniósł wzrok znad filiżanki, spojrzał na przyjaciela i pokiwał z uznaniem głową.
– Ja cię naprawdę podziwiam, nawet po robocie i tak jesteś w pracy. Nie masz ochoty czasem wyluzować? Ile można łykać tego tlenu?
– Chciałbym wyluzować… Ale wiesz, że bez nas komórki organizmu nie dostaną tlenu, a bez tlenu, organizm umiera. Dlatego te marne 120 dni życia4, chce traktować z szacunkiem, odpowiedzialnością…

– Bla, bla, bla. Stary, już to słyszałem. Wszyscy słyszeliśmy gdy tydzień temu opuszczaliśmy szpik5 – powiedział Leukon, pokazując dłonią w kierunku pozostałych krwinek siedzących przy stolikach, które potaknęły głową na jego słowa. 
– Przyjacielu! A co Ty dzisiaj taki nieprzyjemny. Wszystko gra? – zaniepokoił się Erytron. Leukon przez chwilę milczał. Potem zsunął fioletowy kaptur, ukazując rozmówcy olbrzymiego guza, zajmującego co najmniej pół głowy.
– O rany, Stary! Coś Ty zrobił? Kto cię tak urządził? – Erytron nie krył przerażenia – Nie mów mi, że znowu wdałeś się w bójkę z jakąś głupią bakterią?
– Gorzej…
– Grzybem? Pasożytem?
– Z wirusem. A raczej z całą bandą wirusów5 – westchnął Leukon.
– O cholera. Opowiadaj! – Erytron z zaciekawieniem nachylił się w stronę rozmówcy.
– Wpadliśmy z chłopakami do nosa, jak tylko pojawił się alarm o infekcji6. Tyle, że tamtych drugich… było dwa razy więcej. Ale trening w węzłach chłonnych robi swoje7. Z nami się nie wygrywa, rozłożyliśmy w końcu frajerów na łopatki. – Leukon nasunął kaptur ponownie na głowę i wziął duży łyk, stojącej przed nim kawy. Erytron, przez chwilę milczał, a potem poklepał przyjaciela po ramieniu.
– Podziwiam cię, naprawdę. Wiesz, że bez was nie byłoby nas wszystkich… zapewniacie ochronę przed całym złem czyhającym poza organizmem. Moje dostarczanie tlenu to przy tym pestka… 
– Starczy już tego patosu Stary. Ty naprawdę musisz wyluzować bo wykitujesz i nabawisz organizm niedokrwistości – odpowiedział z przekąsem Leukon, delikatnie się uśmiechając – zmieńmy temat. Słyszałeś o wycieku krwi w nodze?
– Ta, paskudna sprawa, wielu naszych zginęło. Piła mechaniczna?
– Gorzej, kosiarka. Z rany lało się przez kilka minut. Ale w końcu Płytkarze dali radę to zakleić. Całe szczęście, że byli na miejscu.
– Ty, a przy okazji… wiesz dlaczego oni tu nigdy nie przychodzą? – Erytron rozejrzał się po lokalu z zaciekawieniem.
– Nie wiem. Może dlatego, że żyją ledwo parę dni i nie lubią obcych. Wiesz, tak między nami, – Leukon ściszył głos – to oni nawet nie są komórkami8. Może się wstydzą?
– Daj spokój, czego? – zdziwił się Erytron – Przecież bez nich, każda rana kończyłaby się śmiertelnym krwotokiem. Na szczęście Płytkarze łączą się ze sobą i tamują każdy wyciek9 – ah, jakie to poświęcenie na rzecz naszego wspaniałego…
– Wiesz co Erytronku? – Leukon przerwał przyjacielowi kolejny wywód – Pij już ten koktajl z tlenem i skończ na chwilę gadać.
Krwinki stuknęły się filiżankami i delektując się końcem kolejnego dnia pracy, pogrążyły się w zadumie. 


  • 1 czerwone krwinki mają kształt dwuwklęsłego dysku 
  • 2 białe krwinki pod mikroskopem są fioletowe, w najpopularniejszych metodach barwienia
  • 3 czerwone krwinki transportują tlen 
  • 4 czerwone krwinki żyją 120 dni
  • 5 białe krwinki są odpowiedzialne za walkę z patogenami, takimi jak bakterie, wirusy,grzyby i pasożyty
  • 6 na skutek wydzielanych w zainfekowanej śluzówce nosa związków chemicznych, do śluzówki napływają leukocyty (https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3378761/ https://cmr.asm.org/content/26/1/135 )
  • 7 część białych krwinek przebywa w węzłach chłonnych
  • 8 płytki krwi nie są komórkami, nie posiadają jądra komórkowego, są fragmentami cytoplazmy megakariocytu
  • 9 płytki krwi stabilizowane przez fibrynę tworzą czop płytkowy, tamujący krwawienie/uszkodzenie tkanki